Niedawno ktoś, oglądając moją kolekcję, zapytał, skąd wiedziałam, jak wyglądają anioły? Przecież nigdy ich nie widziałam… Zaśmiałam się, bo sama też kiedyś zadałam sobie to pytanie.
Jak wyglądają anioły?

Pamiętam dzień, kiedy weszłam do nieznanego mi kościoła i próbowałam przyjrzeć się aniołom namalowanym na sklepieniu.
Były daleko ode mnie, ale dobrze widziałam każdy szczegół, ponieważ anioły w sztuce sakralnej to często duże formy rzeźbiarskie czy malarskie (dzięki temu wierni mogą je zobaczyć nawet z drugiego końca kościoła).
Jednak tego dnia zaczęłam się zastanawiać, czy zawsze trzeba zadzierać głowę, żeby zobaczyć twarze aniołów?
Kiedy zaczęłam zastanawiać się, jak wyglądają anioły…
…przyszła mi do głowy myśl, że mogłyby wyglądać, jak maleńkie, mieszczące się w złożonych dłoniach osóbki o twarzach dzieci.
Jaka była moja droga od pomysłu do pierwszej płaskorzeźby śpiącego anioła?
Pomyślałam, że wyrzeźbię anioła o twarzy niemowlęcia. Za tą myślą kryła się płynąca z serca potrzeba. Pod moimi powiekami zaczęły pojawiać się obrazy. Wystarczyło je tylko odtworzyć w glinie…
Jak wyglądała droga od pomysłu do realizacji mojej kolekcji aniołów?
Zawsze pracuje w ten sam sposób, niezależnie od tego, czy jest to duża forma rzeźbiarska, czy mała płaskorzeźba. Najpierw projektuję, a następnie realizuję w glinie to, co wcześniej zaprojektowałam.
Podczas pracy nad kolekcją stworzyłam kilkanaście rysunków. Poeksperymentowałam trochę z kolorami szkliwa. W końcu, kiedy wypaliłam kolejnego anioła, spojrzałam na niego i pomyślałam, że nareszcie widzę to, co chciałam zobaczyć.
Czy naprawdę zobaczyłam wszystko?
A może w naszym sposobie postrzegania świata jesteśmy ograniczeni?
Może w rzeczywistości świat jest znacznie piękniejszy, bogatszy? Czy nie przyszło nam do głowy, że możemy dostrzegać tylko wąski wycinek otaczającej nas rzeczywistości – w takim kształcie, w jakim pozwalają nam na to nasze zmysły?
Tak pisze Aleksander Bańka w swojej książce „Sekretne życie aniołów”. To jedna z moich ulubionych książek. Była dla mnie inspiracją podczas pracy.
Czy tylko ja tak wyobrażam sobie anioły?

W innej książce przeczytałam, że anioły…

…wyglądały jak dzieci, choć twarze przecudnej urody miały poważne, oczy, gdy się w nie zagłębić, ukazywały niedziecięcą dojrzałość, tak kontrastującą z porcelanowymi rumieńcami na policzkach. Ubrane były zwyczajnie jak anioły, na biało. Zwiewne szaty okrywały je szczelnie. Lekkości postaciom nadawały pierzaste, duże skrzydła…
Tak wyobraża sobie anioły Stasia Szczepaniak (ciekawa, ale przypadkowa zbieżność nazwisk). Kiedy przeczytałam jej słowa i spojrzałam na moje płaskorzeźby aniołów, upewniłam się, że to nie mogą być tylko wytwory ludzkiej wyobraźni. Anioły istnieją naprawdę. Jak inaczej byłoby to możliwe? Stasia nie widziała moich aniołów, ja nie czytałam wcześniej jej książki, a jednak nasze wyobrażenia były tak podobne…
Jak wyglądają anioły u Stasi? Jest tylko jedna różnica…
…tak właśnie pomyślałam, czytając powyższy fragment książki. Ja nie mogę zajrzeć w oczy moich aniołów. Wszystkie śpią. Jedne ułożone wygodnie na dłoni matki, inne otulone swoimi puszystymi skrzydłami. Zaraz jednak trafiłam na kolejny fragment:
Anioły zasypiały kołysane śpiewem i kojącą obecnością Boga. Powoli gasł błękit wokół nich. Taka, że w końcu było widać tylko gwiazdy coraz dalej i dalej, aż zrobiły się małe, jak kryształki soli. Cisza. Wszyscy usnęli.
To, że ich nie widzę, wcale nie świadczy o tym, że ich nie ma…
Jeżeli jednak przyjmę, że świat jest w rzeczywistości znacznie bogatszy, a to, co widzę, stanowi tylko pewien jego aspekt – moją ograniczoną perspektywę – wówczas, chcąc nie chcąc, muszę przyznać, że w tym świecie mogą również istnieć takie byty, których nie widzę, z którymi nie mam zmysłowego kontaktu, a jednak ich obecność jest w nim w pełni uprawniona.
To znów fragment książki Aleksandra Bańki.
Podsumowanie, a może początek…
Anioły, które opuściły przytulne niebo, znalazły dom u ludzi. Nadal z nami są, i choć Pan Bóg za nimi tęskni, nie mogą wrócić do niego, dopóki nie wypełnią swojego zadania. Do tego potrzebują i Ciebie i mnie…– napisała Stanisława.
To, że ich nie widzę, wcale nie świadczy o tym, że ich nie ma… dodaje Aleksander.
Chciałabym, żeby moje maleńkie, otulone skrzydłami, śpiące anioły również znalazły swoje domy, aby mogły każdego dnia przypominać ludziom o dobrym i kochającym Bogu i o tym, że chociaż nie widzimy aniołów, to zawsze są blisko nas.

Jak wyglądają anioły, które powstały w mojej pracowni?
Nie pokażę Ci teraz realizacji dużych form rzeźbiarskich. Znajdziesz je w dziale: rzeźba i aranżacja przestrzeni.
Tutaj mam dla Ciebie kolekcję płaskorzeźb śpiących aniołków:
Tekst powstał na podstawie książek:
Aleksander Bańka „Sekretne życie aniołów”.
O czym jest ta książka? Autor pokazuje genezę stworzenia aniołów. Dowiesz się z niej, skąd się wzięli, od kiedy są na tym świecie i jak działają. Książka jest oparta na źródłach chrześcijańskich: Piśmie Świętym, nauczaniu św. Tomasza z Akwinu, dokumentach Kościoła katolickiego oraz na wizjach i doświadczeniach świętych potwierdzonych przez Kościół.
Stanisława Szczepaniak, “Sen aniołów i inne opowiadania”.
O czym jest ta książka? O aniołach, które zeszły na ziemię, żeby zamieszkać między ludźmi. W książce “Sen aniołów i inne opowiadania” znalazły się scenariusze niezwykłej grupy teatralnej Krewni Pana Boga, będącej elementem terapii osób niepełnosprawnych w Środowiskowym Domu Samopomocy w Skawinie, którym kieruje Stanisława Szczepaniak.